Alicja Krzanik z manu wzięła i skroiła wiersz na miarę papierowych łamów Świerszczyka. Numer właśnie w kioskach. I w "żabkach" jak mówią na mieście. W Empikach prędzej spodziewać się można różowych słoni posypanych brokatem lub/i Hiszpańskiej Inkwizycji.
Ten debiut wart jest oklasków! Aliiiiicjaaaa Krzaaaaniiiik!
Ciekawi Was co jest w tej małej książeczce na ilustracji? Mnie też! :o))) Nad ilustracjami pracowałam kilka miesięcy temu, więc umknęło mi to i owo.
Uzbroiłam się w lupę i już wiem, opowiadanie "APOKALIPSA CZYLI DZIADEK GENEK" zaczyna się tak: Był piękny słoneczny dzień. Jarecka szydełkowała na tarasie, Jarecki patrzył na nią jak urzeczony, dzieci brykały gdy WTEM...
Tekst ów złożyły - żeby unaocznić Wam rozmiary całej tej kliki -Usługi Literackie .
Jakby co, pytajcie co było dalej-Skorpiona w rosole. Ona ma copyrajty.
a w tymże samym numerze Świerszczyka opowiadanie Zosi Staneckiej
Jeśli chcecie wiedzieć więcej o Eleonorze Pióro i rozkwitającym kwiecie jej opowieści , nie ma to tamto musicie uiścić 5złotych 20groszy za najnowszy numer Świerszczyka- oby żył nam wiecznie!
Co za klika ze Świerszczyka!
OdpowiedzUsuńW biustonoszu serce pika ♥
Alka z MANU jak na haju
dzierga cudne baju-baju.
Za nią bieży już Stanecka
Ta jest dobra już od dziecka!
Skorpion gdzieś podciąga rajty
bo w nich skrywa copyrajty.
A kto umie pisać maczkiem?
To Usługi Literackie!
A wycięła numer z nami
Wasiuczyńska nożycami!
TADAM!
A ja? Kto był inspiracją dla tyci tyci książeczki? MÓJ teść!!
UsuńJarecka, Ty już wyłazisz nawet z lodówki!
UsuńTesc Jareckiej powinien zainspirowac o wiele wieksza proze!
UsuńPracujemy, pracujemy z Alicją nad dziełem, w którym niby to mimochodem znalazło by się 12 tomów w półskórku z blikuącym na grzbiecie złotym napisem: //*>>>DZIADEK GENEK<<<*\\.
UsuńCałość dostępna będzie również w formie audiobooków, na PŁYTKACH!
UsuńPadłam!!!
UsuńLitości, umrę ze śmiechu!!!
Alcydlo, UPRZEDZAJ!
Usuń#kwile
"Dziadek Genek" powinien być drukowany w prasie, w cotygodniowych odcinkach, przez cały rok.
UsuńPrzełożenie tego na wersje filmową, jest tylko kwestią czasu- Koleżanko Jarecka-który z hollywodzkich panów artystów podźwignął by tę rolę?
UsuńJarecka, dawaj de Vito!
UsuńJesteśmy z Jareckim zgodni: Danny de Vito, li i jedynie.
UsuńZNAK! PandeMonia mnie uprzedziła o dwie minuty i mówi to samo!!!
UsuńDanny niech sobie rezerwuje terminy, bo Pandemonii szybko idzie całe to pisanie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńŚwierszczyk już przeczytany od deski do deski!
OdpowiedzUsuńAlicja! Gratuluję taaaakiego debiutu! To jak spełnienie marzeń... Oj zazdroszczę:) Wierszyk fantastyczny, jak zawsze :) Zilustrowany przez samą Elę Wasiuczyńską! No,no...
Dziękuję Joanno!
UsuńSpełnianie marzeń smakuje wybornie!
Szczególnie, gdy urzeczywistniają się w TAKIEJ formie!
ONIEMIANAM z wrażenia!
OdpowiedzUsuńWasiuk, jesteś MEGA!
OdpowiedzUsuńMistrzyni!
UsuńEksplodująca
Geniuszem
Artystka!
Śmiejcie się ze mnie śmiejcie. Takie z Was koleżaneczki!
UsuńElu,
OdpowiedzUsuńTy jesteś wszechstronnie plastycznie uzdolniona:
malunki, rysunki,
wyszywanki, zszywanki, wycinanki
(właśnie odebrałam "Chichotnik" - cudo!)
...
Czymś nas jeszcze zadziwisz?
Czesanki? ;-)
Czesanki:o) A moja Psiapsióła szyła kiedyś lalkę- na rano potrzebna była do zreprodukowania w podręczniku. I z czego włosy- włoczki akurat w samych niefizjologicznych kolorach, namalowane na głowie wyszły gupio, więc artystka zakradła się z nożyczkami do pokoju córeczki...
OdpowiedzUsuń... starając się zrobić to jak najciszej...
...ciachnęła pukiel...
...którejś lalce. Gdzieś tak z okolicy lalczanej potylicy, żeby nie było to zbyt widoczne.
I co córka na to?
UsuńA ja do konca mialam nadzieje, ze ten pukiel, jak w horrorze, dziecku uciela :-)))
UsuńTak, filmowa scena- mateczka brunetka, dziecko płowowłose.
UsuńNa pytania-ti- ti- a po kim ty masz takie jasne włoski? córeczka odpowiadała niezmiennie. wskazując na swego łysego ojczulka- PO TATUSIU!
Awantury nie było, więc chyba nie zauważyła.
OdpowiedzUsuńWciąż mi serce wybija staccato, gdy tak patrzę na to...! <3
OdpowiedzUsuńAlcydlo, gratulacje najserdeczniejsze i ogromne jak ztad do ksiezyca! Ale sie pewnie cieszysz :D
OdpowiedzUsuńWasiuk, a na Ciebie to juz slów brak, scielo mnie jak galarete na widok tych papierowych czarów-marów... Wiec sobie tu w milczeniu potrwam, a jak mi nogi od-galarecieja, to pójde sobie siasc i sie zastanowic JAK Ty to wszystko robisz.
Dziękuję! Tak, to prawdziwie kosmiczna radość)))
UsuńPochlania mnie scena przy biurku. Swiatlo z lampki!!! I te pogiete listy!!! Kaligrafowalas je tak najpierw recznie?
OdpowiedzUsuńGratuluję fantastycznemu duetowi! Rzucam w powietrze konfetti i cekiny! Wiersz fantastyczny, a ilustracje - bajka. Wiem, kto projektował sukienkę Eleonory :-) A jej portret - Elowa Mona Liza :-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Co nie, Alicja?
UsuńCzekam na kolejne wspólne dzieło! Ps. Cudowna lampka do pracy, nic, tylko pisać :-)
UsuńDziękujemy! A jakże!
UsuńA cekiny łapiemy, nie łatwo dziś o smoczą skórę ;-)