Oooo. To trzeba mieć magiczną pałeczkę. Do drewnianej części, metalową skuwką przymocowane są włosy z grzywy jednorożca. Ewentualnie syntetyczne włosie z całkowicie syntetycznego borsuka. Pędzel się to nazywa.
Kiedyś kupowałam na Kleparzu wybitny bukiet jesiennych dzikich róż, z pięknymi lśniącymi owocostanami. O bardzo, bardzo kolczastych gałązkach. Zapytałam gościa który je sprzedawał, czy sam zbierał. Na co on prychnął, proszepaniom, pani wie jak to kłuje? Ja muszę dbać o ręce! Baby zbierajom.
No tak, babka goła, a chłop ubrany, ech... Na dzikie róże i lody na patyku czekam z utęsknieniem :)
OdpowiedzUsuńNo, ona luzem lata a on w niewoli konwenansów i tekstylii.
UsuńJak się to robi-te wszystkie Światła i Cienie? Jak?...
OdpowiedzUsuńOooo. To trzeba mieć magiczną pałeczkę. Do drewnianej części, metalową skuwką przymocowane są włosy z grzywy jednorożca. Ewentualnie syntetyczne włosie z całkowicie syntetycznego borsuka. Pędzel się to nazywa.
UsuńTo wcale nie jest takie proste, trzeba jeszcze umieć zaklęcia! ;)
UsuńO Proszpaniom! 8 lat uczyłam się ich w Akademii Sztukniętych.
UsuńBędzie ciąg dalszy?
OdpowiedzUsuńTak. Sama widzisz ze tyle poświęcenia z jedzeniem lodów latem, nie może pójść na marne!
UsuńDalibóg, jako żywe!!!
OdpowiedzUsuńJeno myślę, że niewiasta mocno rozum postradała nago w takie kolaczaste chęchy włażąc.
;-)
Kiedyś kupowałam na Kleparzu wybitny bukiet jesiennych dzikich róż, z pięknymi lśniącymi owocostanami. O bardzo, bardzo kolczastych gałązkach. Zapytałam gościa który je sprzedawał, czy sam zbierał. Na co on prychnął, proszepaniom, pani wie jak to kłuje? Ja muszę dbać o ręce! Baby zbierajom.
UsuńTak że ten...
Na górze róże, na dole Babka, kusi wdziękami Ciemnego Drabka. :)
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuńLukier na babie całkiem zielony
...
...
OdpowiedzUsuńDrabek jak zwykle plecie androny
...
;)
...
OdpowiedzUsuńA baba gęsią skórkę jak na mandoli on rzewnie gra
...
:P
Na górze róże, na dole Drabek
OdpowiedzUsuńgra na mandoli dla słodkich babek
Fantomas z bandżo!
OdpowiedzUsuńA widzisz! Jak to traumy z dzieciństwa wracają w snach. To ja poproszę teraz serię snów z Arsenem Lupin- bardzo lubiłam.
UsuńPiekne!
OdpowiedzUsuńDzięks. Ja tak z tęsknoty za zielonym. Artterapia.
Usuń