W XIII Kabarecie Starszych Panów "Przerwa w podróży" Kwiatkowska poszerzała wyobraźnię. To były takie jednorazowe seanse poszerzające. Niestety nie pokazali jak to wygląda. Ale sądząc po wyobraźni Wasowskiego i Przybory to musi być skuteczne.
To byli wirtuozi, arcymistrze. Z 10 lat temu, w Teatrze Wielkim w Warszawie była wystawa poświęcona Kabaretowi Starszych Panów. Duże czarno białe fotogramy z planu, portrety artystów, nawet zaimprowizowane studio z zabytkowymi kamerami i mikrofonami. Najbardziej zapadł mi w pamięć odtworzony pokój Jerzego Wasowskiego, maleńka dziupla o której wspominał nieraz Jeremi Przybora w swoich Memuarach. Tę maleńką przestrzeń z pianinem, półkami pełnymi książek wyznaczały ścianki z fotografiami ścian- wszystko w skali 1:1. Można było czytać tytuły na grzbietach książek, oglądać mniej lub bardziej nobliwe bibeloty ( Maestro miał słabość do Disneya) W tym pokoiczku wielkości windy powstały te wszystkie wielkie melodie, tam odbywały się przymiarki tekstu do muzyki, a nawet próby z wykonawcami.
Piękne!!!
OdpowiedzUsuńWiosna już ino ino :)
We Wrocławiu kwitną przebiśniegi, krokusy i ranniki, tyle widziałam naocznie nie dalej jak w niedzielę :)
Wiosna przyjdzie i tak. Tego się trzymajmy.
UsuńMakowa Panienka, a gdzie Emanuel?
OdpowiedzUsuńOch, jakie to piękne... Też tęsknię za wiosną, ale nie potrafię tego tak wyrazić...
OdpowiedzUsuńTaką, taką fototapetetę do sypialni poproszę.
OdpowiedzUsuńTaką, taką właśnie fotografię do sypialni na całą ścianę poproszę
OdpowiedzUsuńalbo na sufit - zeby lezec i sie gapic.
UsuńMuszę iść na jakieś kursa poszerzania wyobraźni, bo myślałam tylko śmiele o plakatach 100x70cm.
OdpowiedzUsuńW XIII Kabarecie Starszych Panów "Przerwa w podróży" Kwiatkowska poszerzała wyobraźnię. To były takie jednorazowe seanse poszerzające. Niestety nie pokazali jak to wygląda. Ale sądząc po wyobraźni Wasowskiego i Przybory to musi być skuteczne.
UsuńTo byli wirtuozi, arcymistrze. Z 10 lat temu, w Teatrze Wielkim w Warszawie była wystawa poświęcona Kabaretowi Starszych Panów. Duże czarno białe fotogramy z planu, portrety artystów, nawet zaimprowizowane studio z zabytkowymi kamerami i mikrofonami. Najbardziej zapadł mi w pamięć odtworzony pokój Jerzego Wasowskiego, maleńka dziupla o której wspominał nieraz Jeremi Przybora w swoich Memuarach. Tę maleńką przestrzeń z pianinem, półkami pełnymi książek wyznaczały ścianki z fotografiami ścian- wszystko w skali 1:1. Można było czytać tytuły na grzbietach książek, oglądać mniej lub bardziej nobliwe bibeloty ( Maestro miał słabość do Disneya) W tym pokoiczku wielkości windy powstały te wszystkie wielkie melodie, tam odbywały się przymiarki tekstu do muzyki, a nawet próby z wykonawcami.
UsuńEh, że ja na to nie trafiła. Idę się pomartwić w kątku.
Usuń