W prewencyjnej akcji przeciw powodziowej udział wzięli: polar, ust i ócz koral, sztuczna watolina, długie atłasowe frędzle- są lśniące , ciężkie i fajnie gibają się przy każdym ruchu.
A tu ogón w procesie. Sam w sobie jest dość chudy- ku przestrodze: łuski mocno poszerzają w biodrach!. Gdyby komuś się to przydarzyło, niechaj zajrzy na blog mojej koleżanki od przedszkola Silkdress, która świeci w tej (przemianie) materii przykładem.
A tu już w całej krasie Syreńka z włosem rozwianem chcę ją wysłać na aukcję charytatywną- jak dogadam szczegóły napiszę, kiedy i gdzie. Może jakiegoś warszawskiego patriotę ta wodna panna skusi?
Ela - to jest najprawdziwsza autosyrenka :DDDDDD Włos ciemny, długi i lśniący ( i gibający się miło :DDDD) oraz zamiłowanie do ognistych barw nie pozostawiają najmniejszych wątpliwości :DDDD I jest PIĘKNA!!!!!!
OdpowiedzUsuńAutosyrenka- bardzo ładne :o)
OdpowiedzUsuńMam w zanadrzu postów roboczych znacznie bardziej trafiony autoporrtet.
O czym wkrótce nieomieszkam.
Syrenka pomaga Elizie - dostępna do 12 czerwca na aukcji charytatywnej: http://allegro.pl/lalka-syrenka-1735-aukcja-charytatywna-dla-elizy-i4285649685.html
OdpowiedzUsuń