Bo to się zwykle tak zaczyna, sam nie wiesz kiedy, jak i gdzie...
Miałam zabagnione DWA stoły w pracowni, więc zorganizowałam szybciuśko trzeci tymczasowy- pianka jako blat na wielkim tekturowym pudle.
Sprzątanie jak mało co wyzuwa mię z sił.
Poza tym JAK W GRECKIEJ TRAGEDII- co posprzątam , już, już niczym Syzyf witam się z gąską, a tu można zaczynać sobie spokojnie od nowa.
A tak, proszę bardzo: siadłam tyłem do bałaganu i zrobiłam nowy.
Już widzę, że trochę przefajnowałam- kulki na dziobie sprawiają, że forma się gubi, niepotrzebnie wyobla, mięknie. Pompony z dzioba-precz!
Problem natury stomatologiczno-protetyczny udało mi się rozwiązać dzięki białej modelinie. Widok podskakujących we wrzątku zębów- doprawdy był niezapomniany!
Cud Ołóweczek unaoczniający skalę- prezent od Joli po wspólnej włóczędze muzealnej.
A dziurki w zębach są pomocne przy wszywaniu uzębienia pod polarowe dziąsełko.
O prossszzz:
I wreszcie jest:
włochata, zadowolona z siebie, prehistoryczna kaczka.
Ja przepraszsz bardzo, kaczka kaczka, a dudek? prehistoryczny taki, to nie mógłby być?
OdpowiedzUsuń;)
F sensie SMOKODUDEK? Bo moja pTrerokaczusia mieści mi się jak nic w kategorii: smoki.
UsuńMoże być w tem sensie. Z sensem czy bez, ale niech będzie.
UsuńWspaniaaała!
OdpowiedzUsuńMy kulkoholistki , dobrze się rozumiemy :o)
Usuń"Sprzątanie jak mało co wyzuwa mię z sił." - jak ja Cię rozumiem !!!
OdpowiedzUsuńTeż tak mam :-( To taka beznadziejnie jałowa czynność...
NO0ooo, a jeszcze jak spotka się dwóch bałaganiarzy , to jałowość, jałowość aż dławi!
UsuńNas jest do niedawna było pięcioro plus pies :-) Teraz najstarsza ubyła, ale jakoś nie widzę wyraźnej różnicy.
UsuńA myslalam, ze to dodo jest! Kaczka rozpromienila me oblicze! A zrobilabys kilka zebow Biskwitowi? Bylby wreszcie spokoj.
OdpowiedzUsuńKilka mi zostało! Po zabawach z >>PSAMIl mam też parę trzonowców.
OdpowiedzUsuń"siadłam tyłem do bałaganu" Elzbieto droga, pójdz w me ramiona! Musze potrenowac to siadanie tylem, koniecznie!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDobrą metodą, opatentowaną przez Pana Wronę z Mamy Mu jest także gaszenie światła :-)
UsuńAle jak zgasi swiatlo to nie przyszyje kaczce zeby na plecach :-) Nie daj Bog, swoich!
UsuńTyłem do bałaganu - sprawdza się do pewnego nomen omen stopnia. Po zabałaganieniu 360' wokół, trzeba robić wąskie ścieżki przez ów dżungiel, potem nieodmiennie przydarza się jakiś kataklizm - czyli konieczność znalezienia CZEGOŚ, lub też zapowiadają się goście...
UsuńNa szczęście przed sobą mam tylko biurko z monitorem, a dalej ścianę, więc cały bałagan zostawiam za plecami;) Jak to pięknie ujmuje staropolskie przysłowie: "co z oczu, to z serca". Błogość i nirwana... przynajmniej dopóki nie trzeba wstać po dolewkę kawy:)
UsuńJest bossssssssssssssskki - natchnęłaś mnie: chyba muszę sobie znowu obejrzeć "Odlot" :)))))))))
OdpowiedzUsuńWujek Gugiel skierował mię do dzieła , którego nie znam. Pamiętam tylko tę szaloną chałupkę z bukietem balonów na plakatach. Mówisz ,ze fajowe?
UsuńZdecydowanie fajowe :-)
UsuńAbsolutnie przezajefajowe :))))))) Muszę się zorientować, które z Kochanych Dzieciątek posiadło płytę z powyższem :DDDDD Żadna nie chcę się przyznać.............. :D
UsuńKoniecznie!
UsuńNo pozostaje mi związać i zakneblować Pana Sierotkę i obejrzeć.
UsuńTa kaczka-dodo jest tak pozytywna, tyle w niej radości i samozadowolenia, że... idę jeszcze na nią popatrzeć, może mi sie udzieli :)
OdpowiedzUsuńSprawdzaj co czas jakiś czy drogą osmozy, nie nabierasz tendencji do porastania kolorową szczecinką!
UsuńPrzebóg! Sprawdziłam - i porastam, od czubka głowy na srebrno a ku dołowi coraz czarniej!
UsuńMyslisz, że to się jeszcze wykoloruje?
Jarecka! Nie opuszczaj przewodu! To musi mieć ścisły związek z kolorem włóczki, który masz na warsztacie.
UsuńBardzo do mnie podobna.
OdpowiedzUsuńBardzo.
Oczy. Zęby. Uśmiech. Talia do tulenia.
Patrzę w lustro i na nią.
No no.
Mam taką prehistoryczną urodę, że na sam widok można wyginąć.
Na paszportowe wezmę.
Żeby mnie tylko do miękkich krajów wpuszczali.
Nie prehistoryczną, nie prehistoryczną tylko ponadczasową masz urodę!
UsuńA koraliki ceramiczne na oczy kupowałam na starzyźnie Pod Halą. Oglądałam, czy aby na pewno tak gulaste i żyłkami poprzetykane jak trzeba- i pomyślałam - na oczy, na oczy będą w sam raz!
Więc niedbale (wedle wszelkich reguł podhalowej sztuki) pytam
-ILE?
Pan Lump wyzywająco a wesoło -A 10 złotych!
Ja wolno obracając sznurek - pytam obojętnie -Hmmm... OSIEM?
Pan Lump entuzjastycznie -OSIEM, OSIEM! -A może niebieskie pani też chce? Mam niebieskie- PIĘKNE!
Ja- Eee, nieee dzięęękuję, różowe będą w sam raz.
Pan Lump triumfalnie - WIEDZIAŁEM ! Kobieta zawsze wybierze różowe!
Łkam, łkam nad tym różem przekrwionym.
UsuńI scenka rodzajowa, Twoje opanowanie i niedbały targ - na potęgę posępnego kierpca - piękne <3!
(Dziękuję za przytomną uwagę, tak, moja uroda jest ponadczasowa :>)
Targowanie się w Krakowie nosi wszelkie znamiona sztuki. Czy na Kleparzu, czy Pod Halą właśnie czy Na Żydzie- jak mówi się na plac na Kazimierzu- kupowanie bez targowania, jest cóż- jak odmowa wspólnej zabawy. Z lekka obraźliwe. Stoi zawodnik gotowy na wszystko, a ty nie chcesz się z nim zmierzyć. Parę razy kupiłam bez targowania i widziałam w oczach sprzedającego bezdenny labirynt-niedowierzania, radości- że taki prawdziwek mu się trafił i rozpaczy- o matko mogłem powiedzieć więcej!
OdpowiedzUsuńTak, to jak rytuał:)
UsuńZawsze w takich sytuacjach pęcznieje mi na szyi żyłka handlarza. Mogłabym się cały dzień bujać po krakowskich placach i skupywać rozmaite rupiecie targując się do upadłego.
Śliczna jest! Taka soczyście owocowa :)
OdpowiedzUsuńPonieważ ślepawa jestem, zanim odpalił mi się widok w pełnej krasie, patrząc na ikonkę posta, dałabym głowę, że na talerzyku przycupnęły jakieś dojrzałe, soczyste jagody :)
Może to Smokokaczka owocowa?
Przez te dwie urocze szczerby mogłaby pluć pestkami :)
P.S.
bałagan jest fajniejszy od porządku, bo robi się sam. O!
Istnieje też teoria, że to KULKOZAUR.
UsuńPrekaczka z pewnością znosiła karminowe jaja, z których wylęgały się "very rainbow" pisklaki:)
OdpowiedzUsuńAż się prosi o 3D, do tulenia!
Och, tak, och tak! Tez bym taką przytuliła..!
UsuńA ja myślałam z samego początku, że to będzie pelikan!
OdpowiedzUsuńNono, fiu fiu! Ale, że zęby się dziurkuje, żeby się nie kiwały, to dla mnie novum! Na pewno kiedyś będzie mi dane tego spróbować.
Rozumiem, że to drapieżna kaczka, gardząca planktonem i sałatą?
A ogniem bucha? I jakie ma kształtne, błyszczące stoplessowane piersi! ♥
Po haśle PELIKAN, pomyślałam zaraz, zaraz MARABUT! Czy ktoś z Was w dzieciństwie miał i lubił tak jak ja "W pałacu marabutów" Ferenca?
UsuńTJU>>>
<3 - bo mi słów zabrakło.
OdpowiedzUsuńBebe ślę moje <3 zwrotną pocztą!
UsuńBoska kaczka. Porośnięta taka. Miękka. Ale to o sprzątaniu to pożyczę sobie dzisiaj, ok? Tego mi trzeba!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam "prosięta taka" i aż poszłam na górę posta sprawdzić, jakim cudem przegapiłam prosię w tle??
OdpowiedzUsuńA tu tylko przegapiłam pierwszą z porannych kaw.
Piękności kaczkozaur!
Może mi się uda wycyganić od Dziecka trochę ukulanych, to... przynajmniej na nie popatrzę na żywo ;-)
A "Odlot" bezwzględnie! Dodo tam jest tęczowe jak trza!:-)
A dziecię samo kula, czy kupne nosi? Bo ja ze sklepowych wiję.
OdpowiedzUsuńte nozki!
OdpowiedzUsuńNozki porosniete delikatnym meszkiem!
meszek na kaczce mnie rozczula.....:-)
To była najbardziej pracochłonma część operacji- ów meszek, No o tak- wkłuć igłę z nitką z supełkiem pół centymetra od końca,wyciągnąć, obciąć. Zrobić nowy supełek, wkłuć, wyjąć, obciąć, zrobić nowy supełek, wkłuć, wyjąć, obciąć, zrobić nowy supełek, wkłuć, wyjąć, obciąć,zrobić nowy supełek, wkłuć, wyjąć, obciąć, zrobić nowy supełek, wkłuć, wyjąć, obciąć, zrobić nowy supełek, wkłuć, wyjąć, obciąć, zrobić nowy supełek, wkłuć, wyjąć, obciąć...
OdpowiedzUsuń