środa, 18 czerwca 2014

Pani w wiśniowym bereciku


Podręczniki dla GWO. Dwie pierwsze ilustracje miały pomóc drogiej dziatwie w rozpoznawaniu kolorów włosów. W sensie: brunet, szatyn, blondynka, rudzielec oraz siwy gołąbeczek.
Kiedy już zmalowałam piękne panie, zorientowałam się , że  włosy brunetki są zbyt podobne do ozdoby przy szyi rudego wampa, więc zrobiłam rzecz od nowa

Zrobiłam też do pary samczyków, o proszę:
Siwy Gołąbeczek dotarł do ócz wrażliwej dziatwy w znacznie wytworniejszym wydaniu:


 Kolejne ilustracje  są przeznaczone do podręcznika do matematyki.
Dziecki mają liczyć okulary, telefony, parasole i nakrycia głowy.










Ta olbrzymka w szafirowym ortalionie na powyższej ilustracji to wypisz, wymaluj ja z czasów dziecięctwa. Jedyne odstępstwo od prawdy historycznej jest takie , że w realu pełzałabym już po chodniku obściskując sierściucha.


 Parasole, parasolki...
Czy mi się wydaje, czy KAŻDY po prostu każdy, zna chociaż jedną taką panią w wiśniowym bereciku?

 Uwielbiam przyglądać się ludziom. Gapię się ukradkiem na przystankach, siedząc na ławce w parku, czy w kawiarnianym ogródku. Szkicować nie zawsze można, ale zapamiętywać i owszem, do woli!

23 komentarze:

  1. Znam takich pań z pińć!
    Ale zwróciłam na nią uwagę dopiero po Twoim pytaniu albowiem urzekł mnie młodzian obok. Ach! Takiego znać choćby jednego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w ogóle cała galeria mistrzowska! Siwe gołąbeczki cudne i ta dziatwa z telefonią!

      Usuń
    2. Osobiście mam słabość do ściachanej na solarce bruneteczki z pazurem, która poprawia dziecku kaptur.

      Usuń
    3. Ona jest taka PRAWDZIWA.

      Usuń
    4. Sorry Jarecka! Młodzianowi w kurteczce wielbłądziej przeznaczyłam w myślach Cud Błękitną Blondynę Z Teczuszką. Pamiętam bowiem jak cierpią dziewczęta na nudnych lekcjach matematyki. A cóż lepiej rozerwie ośmiolatkę jak domniemane łączenie w parę cud blondyny z cud brunecikiem? No co?

      Usuń
    5. Prawdziwy to jest ten jej synek! Wypisz wymaluj mój Młodszy :D Z obowiązkowym autkiem w każdej okoliczności przyrody ;)

      Usuń
    6. Och, ach, cud blondynka z brunetem - cóż to będzie za wyrafinowana para..!

      Usuń
    7. Na ścianie mojej kamienicy wisiała (i wisi!) witryna fotografa. Z moją psiapsiółą Dorotą wystawałyśmy całymi kwadransami oglądając zdjęcia legitymacyjne, nagrobkowe i ślubne. W tych ostatnich najbardziej zajmowało nas czy pan młody dorównuje urodą wybrance:o)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z takich podręczników to nauczyłabym się nawet chemii. Chyba...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staramy się ze wszystkich sił, żeby były to podręczniki nie udręczniki.

      Usuń
  4. Ten w czerwonej koszuli z kucykiem to nasz znajomy! Swietny chemik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak wyobraziłam sobie , że ten typ grzmoci niewiasty po zmysłach swym męskim feromonem i perumą już z półtora metra- zgadza się?

      Usuń
  5. ach, dlaczego kucyk i dresiarz wyeliminowani??? :-/ oni tez sa tacy PRAWDZIWI :-)
    wszystkie postacie wspaniałe! podziwiam talent do uchwycenia ludzisk w tak prosty sposob- super!!! nakrycia z głow ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie trzeba uważać, bo dociekliwość dziecięca nie zna granic- jeśli na obrazku ktoś trzyma nakrycie głowy w ręku to liczy się, czy nie?
      Jeśli ułożysz dłoń w znak V i spytasz anielątko szkolne ile widzi palców, odpowie że pięć- widzi je przecież wszystkie łącznie z podwiniętymi.

      Usuń
  6. Leżę na linoleum i walę czołem cyklicznie. Jak pięknie rysujesz! Bywam na paru blogach tej krasoty, ale niedługo to się skończy, bo nie będę miała jak poklepać klawiatury z uwagi na skrócone paznokcie do śródręcza.
    Marzę, by usiąść w ławce szkolnej z kokardą na czubku głowy i liczyć te wszystkie komórki, parasolki, buty, psy i kto gołąb, a kto wiewióra! ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak będę wydawać książkę do matematyki, to koniecznie skontaktuję z Tobą wydawnictwo! KONIECZNIE!
    Cudoooooowne rysunki! :-)
    Cudowne gwiazdki w oczach pewnego samczyka ;-)
    A najcudowniejsi ludzie na przystanku/ach!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniała galeria, poproszę o więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój Ulubiony Mąż z racji funkcji na blogu, zwany Panem Sierotką, czyta Wasze komentarze, i pyta niewinnie
    I TY IM WIERZYSZ?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedz mu: "A co mi szkodzi?" ;-)

      Elu,
      czy Ty może dajesz jakieś nagrody za miłe komentarze?
      Bo my tak pewnie dla tych nagród ;-P

      Usuń
  10. Noooo właaaaśnie- jak nie wiadomo o co chodzi , chodzi o pieniądze! Płacę pochlebcom. Choć istnieje też inna spiskowa teoria. Koleżanka niedawno spytała mnie w towarzystwie, uprzejmym tonem zarezerwowanym dla pytania "czy miłą miała pani podróż?" czy ja sobie sama piszę te komentarze:o)

    OdpowiedzUsuń