Podręczniki dla GWO. Dwie pierwsze ilustracje miały pomóc drogiej dziatwie w rozpoznawaniu kolorów włosów. W sensie: brunet, szatyn, blondynka, rudzielec oraz siwy gołąbeczek.
Kiedy już zmalowałam piękne panie, zorientowałam się , że włosy brunetki są zbyt podobne do ozdoby przy szyi rudego wampa, więc zrobiłam rzecz od nowaZrobiłam też do pary samczyków, o proszę:
Siwy Gołąbeczek dotarł do ócz wrażliwej dziatwy w znacznie wytworniejszym wydaniu:
Dziecki mają liczyć okulary, telefony, parasole i nakrycia głowy.
Ta olbrzymka w szafirowym ortalionie na powyższej ilustracji to wypisz, wymaluj ja z czasów dziecięctwa. Jedyne odstępstwo od prawdy historycznej jest takie , że w realu pełzałabym już po chodniku obściskując sierściucha.
Czy mi się wydaje, czy KAŻDY po prostu każdy, zna chociaż jedną taką panią w wiśniowym bereciku?
Uwielbiam przyglądać się ludziom. Gapię się ukradkiem na przystankach, siedząc na ławce w parku, czy w kawiarnianym ogródku. Szkicować nie zawsze można, ale zapamiętywać i owszem, do woli!
Znam takich pań z pińć!
OdpowiedzUsuńAle zwróciłam na nią uwagę dopiero po Twoim pytaniu albowiem urzekł mnie młodzian obok. Ach! Takiego znać choćby jednego!
I w ogóle cała galeria mistrzowska! Siwe gołąbeczki cudne i ta dziatwa z telefonią!
UsuńOsobiście mam słabość do ściachanej na solarce bruneteczki z pazurem, która poprawia dziecku kaptur.
UsuńOna jest taka PRAWDZIWA.
UsuńSorry Jarecka! Młodzianowi w kurteczce wielbłądziej przeznaczyłam w myślach Cud Błękitną Blondynę Z Teczuszką. Pamiętam bowiem jak cierpią dziewczęta na nudnych lekcjach matematyki. A cóż lepiej rozerwie ośmiolatkę jak domniemane łączenie w parę cud blondyny z cud brunecikiem? No co?
UsuńPrawdziwy to jest ten jej synek! Wypisz wymaluj mój Młodszy :D Z obowiązkowym autkiem w każdej okoliczności przyrody ;)
UsuńOch, ach, cud blondynka z brunetem - cóż to będzie za wyrafinowana para..!
UsuńNa ścianie mojej kamienicy wisiała (i wisi!) witryna fotografa. Z moją psiapsiółą Dorotą wystawałyśmy całymi kwadransami oglądając zdjęcia legitymacyjne, nagrobkowe i ślubne. W tych ostatnich najbardziej zajmowało nas czy pan młody dorównuje urodą wybrance:o)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZ takich podręczników to nauczyłabym się nawet chemii. Chyba...
OdpowiedzUsuńStaramy się ze wszystkich sił, żeby były to podręczniki nie udręczniki.
UsuńTen w czerwonej koszuli z kucykiem to nasz znajomy! Swietny chemik :)
OdpowiedzUsuńJakoś tak wyobraziłam sobie , że ten typ grzmoci niewiasty po zmysłach swym męskim feromonem i perumą już z półtora metra- zgadza się?
Usuńperumą= perfumą
Usuńach, dlaczego kucyk i dresiarz wyeliminowani??? :-/ oni tez sa tacy PRAWDZIWI :-)
OdpowiedzUsuńwszystkie postacie wspaniałe! podziwiam talent do uchwycenia ludzisk w tak prosty sposob- super!!! nakrycia z głow ;)
No właśnie trzeba uważać, bo dociekliwość dziecięca nie zna granic- jeśli na obrazku ktoś trzyma nakrycie głowy w ręku to liczy się, czy nie?
UsuńJeśli ułożysz dłoń w znak V i spytasz anielątko szkolne ile widzi palców, odpowie że pięć- widzi je przecież wszystkie łącznie z podwiniętymi.
Leżę na linoleum i walę czołem cyklicznie. Jak pięknie rysujesz! Bywam na paru blogach tej krasoty, ale niedługo to się skończy, bo nie będę miała jak poklepać klawiatury z uwagi na skrócone paznokcie do śródręcza.
OdpowiedzUsuńMarzę, by usiąść w ławce szkolnej z kokardą na czubku głowy i liczyć te wszystkie komórki, parasolki, buty, psy i kto gołąb, a kto wiewióra! ♥
Jak będę wydawać książkę do matematyki, to koniecznie skontaktuję z Tobą wydawnictwo! KONIECZNIE!
OdpowiedzUsuńCudoooooowne rysunki! :-)
Cudowne gwiazdki w oczach pewnego samczyka ;-)
A najcudowniejsi ludzie na przystanku/ach!!! :-)
Wspaniała galeria, poproszę o więcej :)
OdpowiedzUsuńMój Ulubiony Mąż z racji funkcji na blogu, zwany Panem Sierotką, czyta Wasze komentarze, i pyta niewinnie
OdpowiedzUsuńI TY IM WIERZYSZ?!
Odpowiedz mu: "A co mi szkodzi?" ;-)
UsuńElu,
czy Ty może dajesz jakieś nagrody za miłe komentarze?
Bo my tak pewnie dla tych nagród ;-P
Noooo właaaaśnie- jak nie wiadomo o co chodzi , chodzi o pieniądze! Płacę pochlebcom. Choć istnieje też inna spiskowa teoria. Koleżanka niedawno spytała mnie w towarzystwie, uprzejmym tonem zarezerwowanym dla pytania "czy miłą miała pani podróż?" czy ja sobie sama piszę te komentarze:o)
OdpowiedzUsuńTo poproszę swoją dolę :-)
Usuń