poniedziałek, 23 czerwca 2014

pociąg do matematyki

Nawet taki matematyczny ciemniaczek jak ja, wyczuwa  że w tej materii  GWO  ma naprawdę fajne patenty na uczenie dzieci.
Pomaga pierwszoklasistom zrozumieć różnicę między jeden , dwa, trzy , cztery a pierwszy, drugi, trzeci, czwarty. Na podręcznikowym obrazku pociąg  jedzie raz  w prawą , raz w lewą stronę. Kolejność wagonów za lokomotywą jest niezmienna.
Dobrze pamiętam jak sama nudziłam się w szkole, wprowadziłam więc do tych niby identycznych pociągów minimalne zmiany. W tym który będzie jechał w drugą stronę, drzwi jednego z wagonów otworzą się szerzej i inaczej będzie wyglądał  pan maszynista.Wyglądał przez okienko:o)

Polska język jest bardzo trudna.
1.jeden, jedna, jedno tłumaczone w odmienny sposób. Skan bezpośrednio z podręcznika. Z drugiej strony kartki przebija sfotografowana czysta, żywa mamona, no bo niby czemu dzieci mają liczyć tylko na nieśmiertelnych jabłuszkach, czy bezdusznych patyczkach, kiedy można podnieść im ciśnienie krwi tętniczej widokiem paru zeta?
No ale dobra, w temacie mamy: 2 dwóch, dwoje, dwie, dwa itd..


Podręczniki  drukowane są na offsetowym, matowym papierze. Ma to swój minus bo siadają kolory i zalewają się szczegóły.



Ale plusem jest, że na takim szorstkim papierze dobrze się rysuje i pisze. Niektóre bowiem strony wymagają uzupełnienia. Ćwiczona jest motoryka łapki. Nasza ekipa autorów, redaktorów, ilustratorów (w składzie drużyny pierdzienia m.innymi >>> Agnieszka Żelewska, >>>Ewa Poklewska- Koziełło,
>>>Daniel de Latour)
stara się ze wszystkich sił, żeby nie zanudzić Przyszłości Narodu...
 Na poniższych ilustracjach, Przyszłość Narodu ma dorysować wąsy w odpowiednim fasonie...

... ludziom i królikom.




 Pa! Pa! Idę malować kalendarz Pana Kuleczki na przyszły rok.

15 komentarzy:

  1. Cudny ten podręcznik będą mieli! I jestem pełna wdzięczności, że w końcu ktoś pomyślał, żeby zatrudnić ARTYSTÓW do malowania/rysowania podręcznika, a nie grafików komputerowych...

    A KALENDARZ KULECZKI NA PRZYSZŁY ROK - brzmi jak "nie mogę się doczekać!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety , to nasz łabędzi śpiew, chowamy zabawki,ocieramy rękawem gile i idziemy do domu. Ministerstwo Edukacji wypuszcza bowiem jedynie słuszny darmowy podręcznik.

      Usuń
  2. Ja chcę do szkoły!! Nosek do wąchania boski :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chce dorysowac kilka wasow!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, czy jest na sali ktoś, kto w dzieciństwie nie dorysowywał na zdjęciach wąsów, paskudnych szram, i tym szczególnie szczerzącym się cud- dziewicom nie zamalowywał zębów?

      Usuń
    2. Ja nie dorysowywalam.......ale chetnie wpisywalam sie rodzicom do paszportow, dowodow i innych waznych dokumentow.

      Usuń
    3. Musieli się cieszyć! Kiedy byłam przedszkolakiem zapytałam grzecznie czy mogę rysować na takich całkiem pustych karteczkach- a były to strony przedtytułowe w książkach. Zanim rodzina zorientowała się w ogromie zniszczeń zabazgrałam już tuzin.

      Ale wiesz cooooo Bebeluszkuuuu, to bardzo niepokojące ,ze nie dorysowywalaś nic pięknym paniom w magazynach mody. TO SIĘ MOŻE ODBIĆ NA ZDROWIU!!!! Jeśli masz pod ręką/ w koszu z makulaturą gazetkę z supermarketu czy inny magazyn bon prix zamaluj eksperymentalnie jedynkę w najbardziej olśniewającym uśmiechu numeru,:dorysuj najponętniejszemu ciachu baki i wąsy i idiotyczną grzyweczkę, wampirze zęby albo mega-gila, zobaczysz jak fajnie!

      Usuń
  4. Ja dorysowywałam masowo... Elu, no i cóż, że pięknie narysowałaś....My nie poniuchamy!!! Szkoła moich Pierwszaków wykorzystuje " Ministerialne Cudo" . Jeszcze nie widziałam, ale inni wyją. Tylko z kosztami dla mnie lepiej, trzy komplety to coś 1500zł, a przecież jeszcze mam Panienkę co do liceum idzie...
    Buziaki dla Wanny,
    am

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale rozumiem Rodziców. Wkurzające było to, że nie istniał praktycznie wtórny rynek podręczników. Nawet jeśli młodsze rodzeństwo korzystało z książek tego samego Wydawcy, po 2-3 latach były już one psia kostka NIEAKTUALNE. Ciągłe poprawki nie wynikały li i jedynie z pazerności Wydawców, którzy chcieli sprzedać ten sam towar po pozornym liftingu. To Ministerstwo wprowadzało poprawki i zmiany w podstawie programowej, które MUSIAŁY być wprowadzone. I cały ten galimatias sprawił że kiełbasa wyborcza jaką jest ministerialny podręcznik, pachnie jeszcze lepiej umęczonym Rodzicom z których rokrocznie toczono krew serdeczną..

      A Ministerstwo kreuje się na rycerza obrońcę na białym koniu, który daje DARMOWE podręczniki i odważnie nie zgadza się na wyzysk serwowany ludziom przez bezdusznych kapitalistów.

      Usuń
  5. A Dziadek mojej Ewki dziś na Skypie (a bo siedzi od nas ponad 300 km) pokazał jaki ma prezent dla wnuczki. A książkę. A Pana Kuleczkę. Bez sugestii, bez podpowiedzi - poszli, wybrali, oko na ilustracjach zawiesili <3 Jak mnie cieszy ich dobry gust! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katastroficzne uściski dla Ciebie, Ewki i ukłony dla Protoplasty.

      Usuń
  6. Już wiem, że będziemy mieć książki z GWO do czwartej klasy. Czy i w nich znajdziemy znajome kreseczki i maźnięcia pędzelka??

    OdpowiedzUsuń
  7. Maczałam paluszki tylko w "Lokomotywie" czyli podręcznikach do nauczania początkowego

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń