A ja macham odwłokiem, wychynąwszy na moment z krainy uszek (zdobyłam), krainy pierniczków (zdobyłam, ale zżarli WSZYSTKO - z podwójnej ilości składników) oraz krainy ćwikły. Dzisiaj zalewam ryby. I Pierniki part two. Do krainy makowców przybywam jutro. Ahoj, przygodo!
Pamiętam, choć minęło kilkanaście lat, że w jakiejś gazecie przeglądanej w poczekalni wyczytałam wywiad z top modelką ( nie pomnę którą,ale rzeczywiście cud-piękności kobieta), która zapytana o NAJWIĘKSZĄ TRAUMĘ, NAJGORSZE PRZEŻYCIE, wyznała , że bawiła się kiedyś w klubie, było cudownie, bardzo wesoło, oczywiście ktoś trzaskał zdjęcia i żadna, żadna z tych pseudo koleżaneczek nie powiedziała jej że coś jej weszło miedzy zęby, i ona roześmiana na tych fotkach ma ten uśmiech zbrukany spyżą, NO I DRAMAT- rozczarowanie co do Ludzkości,,ból duszy, ale się podniosła bo jest dzielna, i mama ją uczyła, że trzeba podnosić się i walczyć, walczyć i walczyć aż do końca!
Ja? Jestem! Jak tylko rzuca do sklepów świąteczny mak w niskich cenach nabywam nurtem i karmię rodzinę drożdżowymi struclami. Ale nie powiem, w szerszym gronie z makowcem poczynam ostrożnie z uwagi ma te (s)maczki właśnie ...
Przybędę do Cię, Wiewiór bowiem twierdzi że mak to zuo! Buuuuuuu.... A mi się śni ten makowiec po nocach.
OdpowiedzUsuńJedząc makowiec muszę powiedzieć jak Pulpa, choćby półgłosem, choćby wymruczeć w ten mokry mak i rodzynki MAKOWCZYK, CIUM CIUM PYSZUKA!
UsuńMak to źródło wapnia, a to jest ciężarnym/karmiącym baaardzo potrzebne! :)
UsuńMak jest czegoś źródłem?! A myślałam, że nie trawimy specyfiku. Człowiek uczy się całe życie.
UsuńA wiecie, u Kaczki sprzedają lody serowe z makiem! To jest dopiero niebo! A wapnia w podwójnej dawce!
Makowiec.... jeeeeee... ale dawno nie jadlam makowca.... To ja tez przybywam!
OdpowiedzUsuńZapraszam, herbatka już nabiera pięknego brązowo- wiśniowego odcienia!
UsuńA ja macham odwłokiem, wychynąwszy na moment z krainy uszek (zdobyłam), krainy pierniczków (zdobyłam, ale zżarli WSZYSTKO - z podwójnej ilości składników) oraz krainy ćwikły. Dzisiaj zalewam ryby. I Pierniki part two. Do krainy makowców przybywam jutro. Ahoj, przygodo!
OdpowiedzUsuńDrżę niczym nieudana galareta z ryb na te opisy. Odwłok cały w buraczkach...
UsuńTo się zapowiada makowa impreza dziewczęta! :)
OdpowiedzUsuńUzbrójcie się w dyskretne lusterka i mikro szczoteczki do wydłubywania maczków ;)
UsuńZaraz, a Ty nie jesteś Makową Panienką?
UsuńPamiętam, choć minęło kilkanaście lat, że w jakiejś gazecie przeglądanej w poczekalni wyczytałam wywiad z top modelką ( nie pomnę którą,ale rzeczywiście cud-piękności kobieta), która zapytana o NAJWIĘKSZĄ TRAUMĘ, NAJGORSZE PRZEŻYCIE, wyznała , że bawiła się kiedyś w klubie, było cudownie, bardzo wesoło, oczywiście ktoś trzaskał zdjęcia i żadna, żadna z tych pseudo koleżaneczek nie powiedziała jej że coś jej weszło miedzy zęby, i ona roześmiana na tych fotkach ma ten uśmiech zbrukany spyżą, NO I DRAMAT- rozczarowanie co do Ludzkości,,ból duszy, ale się podniosła bo jest dzielna, i mama ją uczyła, że trzeba podnosić się i walczyć, walczyć i walczyć aż do końca!
Ja? Jestem! Jak tylko rzuca do sklepów świąteczny mak w niskich cenach nabywam nurtem i karmię rodzinę drożdżowymi struclami.
UsuńAle nie powiem, w szerszym gronie z makowcem poczynam ostrożnie z uwagi ma te (s)maczki właśnie ...
Errata:
UsuńJak rzucą
Hurtem
Poczynam sobie
:)
Oj tam lusterka!
UsuńNo wy przecież mi powiecie, prawda?
Koleżaneczki :)
Ach, a ta choinka taka piękna!
OdpowiedzUsuńDzięki:o)
UsuńMatko Kochana, a ja zabłądziłam w lesie i do żadnej krainy nie dotrę na czas................... :DDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńJak Cię znam - to to jest wyjątkowo fotogeniczny las!
UsuńZapomniałam, że to najdłuższa noc! Ale ważniejsze, że dzień już dłuższy, choćby o sekundę światłości.
OdpowiedzUsuńPiękna choina, pięknista. A ja dodatkowo zabłysnę erudycją i dodam, że ten efekt nazywa się bokeh (bo się niedawno dowiedziałam ;)
OdpowiedzUsuńJejciu- jestem Panem Jourdainem polskiej ilustracji, nie wiedziałam że umiem bokehem!
OdpowiedzUsuń