Ale, ale- zacznijmy od początku.
Przed...
Przed Państwem...
Przed Państwem we...
Przed Państwem wege...
Przed Państwem wegeter...
Przed Państwem wegeteria...
Przed Państwem wegeterianin...
Przed Państwem wegeterianin z Krakowa!
Buzi! Cmok- Smok!
Normalnie słyszę jak mlaszcze :DDDDDDD
OdpowiedzUsuńW Krakowie, na Wawelu arrasy,
ale pod Krakowem lepsze rarytasy :DDDD
Tadam!!!!!
Dobra - palma mi odbija od siedzenia w samotności - dobrze, że tu jesteś :)
Pewnie nie uwierzysz ale akurat teraz oglądam Twoje >>> czwarte żaby i słucham o bisiorze
UsuńA!!!!!! Kochana, to bosko!!!!! A wiesz, że dziś na świecie jest już pono tylko jedna osoba: kobieta, Włoszka, która potrafi jeszcze farbowwać i tkać tkaninę z bisioru?
UsuńAchas - i jeszcze wymyśliłam dla zielonego imię: Chlorian :DDDDD
:o) a jak na nazwisko?
UsuńChlorian Flores, dla połamania języka;-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńFloresssssssssss - ssssssssmacznie! Albo raczej: sssssssmocznie :DDDDDDDDD
UsuńAlbowiem byczo-sssssmocze esy-floresy zdobią Chloriana od samego rana;)
UsuńJakby rzekł anglosas: You make my day :DDDDDDDDDDD
UsuńW sama porę Elu, już mi tak w Krakowie zielonego brak!
OdpowiedzUsuńPrzystojniak, a do tego cyrkowiec:) Smok jak sok! Z chlorofilem:)
Lepszy vege smok z marchewką,
Niż z naturą nazbyt krewką:)
Uściski!
Kożystając z tego że Pańcia poszła na kawę- Chlorian Flores Wnettou Wasiuczyński- miło mi Panią poznać!
OdpowiedzUsuńŚciskam łapkę i kłaniam się:) Zamaszyście, oczywiście!
Usuń"Kożystając " nu nu dziecię, ja Cię uczyć każę!
UsuńOj tam, oj tam:)
UsuńJa przed kawą też nie mogę się "dobódzić" ;-))
A on nie odżywia się na zasadzie fotosyntezy?! Łakomczuch!
OdpowiedzUsuńGadzi lowelas twierdzi , ze" fotosynteza jest dla mięczaków". Przyłapałam go na smarowaniu masłem szkieł moich okularów, przy wtórze krakowiaczka: zjem cię oj dana zjem, zjem!
UsuńBy musiał korzonki zapuścić........
OdpowiedzUsuńwegetarianin-ekwilibrysta, jak widze! zdolny chlopak!
OdpowiedzUsuńFiglarne stworzenie :D
OdpowiedzUsuńO, kokodryl !
OdpowiedzUsuńMa coś z dinolazła :) Kobieto! Jak ja Cie podziwiam za to cierpliwe łańcuszkowanie i koralikowanie!!! Smoczysko jest boskie!
OdpowiedzUsuńBooszszszszsz....znowu sie zakochałam...!
OdpowiedzUsuńa ta marcheweczka tak misternie wyszyta...
Usciski zza alp!
ps. u mnie mozna karteczki swiateczne dostac. Zapraszam szanowne towarzystwo do zabawy:)
http://mariaszmatula.blogspot.com/2014/11/christmas-greeting-cards.html
Uwielbiam te czary mary krok po kroku!
OdpowiedzUsuńA z innej beczki... ja do Ryszarda... ;)
Zielonam jak ten bohater wawelski!
OdpowiedzUsuń....z zazdrości!
Bebe, a może to ekologiczny sposób na pozyskiwanie odpowiedniego koloru odnóży, skoro branża włókiennicza nie chce przyjść z odsieczą:. zielenieć z zazdrości, różowieć ze szczęścia itd.
UsuńCały w tatuażach - tak mi się skojarzyło ;-)
OdpowiedzUsuńMoże na dodatek wegetarianin abstynent z Krakowa? ;o)
OdpowiedzUsuńWiadomo! Tu sami tacy!
UsuńU nas w kuchni od lat mieszka krokodyl wegetarianin o imieniu Zielony. Córka stworzyła go z drewnianej klamerki w przedszkolu lat temu 6.
OdpowiedzUsuńJak kto nie wierzy, niech zerknie na pierwsze zdjęcie tu:
http://bajdocja.blogspot.com/2013/01/nasze-dziea-63-ukadanki-z-jedzenia.html
Ha! Wypatrzyłam. Fajowski!
Usuń