środa, 8 kwietnia 2015

Megazajączek

Zza Alp przykicał do mnie zajączek. Megawypasione Zajęczysko.
Przebrane wielce udatnie za naszą Panią Listonoszkę wręczyło mi paczkę. A  w niej : korale, koraliki, koraliczęta, cekiny, arkusze i paski grubaśnego filcu oraz inne cuda- wianki.


skala zjawiska- pławię się na całego



Pchnęła te cuda w moje objęcia miła Maria Magdalena, która hoduje w Słowenii małą Kalinę, prowadzi >>> TEN blog, oraz szyje niedźwiedzie wielkości omal naturalnej. Prossszzz:
Maria Magdalena Szmatula Černe z dorobkiem

http://mariaszmatula.blogspot.com/

DZIĘKUJĘ!!!


31 komentarzy:

  1. O raju!
    To tęczę można tak w pudełko zapakować i wysłać?
    Już widzę te kociaki, smoki i wielookie stworzenia zanurzone w kolorze, które wyjdą spod Twojej ręki!

    Bardzo twórcza Maria Magdalena, aż miło popatrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No, aż dziw, że te kolory nie EKSPLODOWAŁY po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Łoraju! Ależ śliczności! Będziesz miała z czego czarować :))) Przyznaj się - jak dostałaś paczkę, to zamiast pójść spać wieczorem już układałaś te kolorki w różne kształty ;) Ja bym się nie mogła powstrzymać! Od razu też skoczyłam do bloga Marii Magdaleny - ile tam CUDOWNOŚCI! A jakie zwierzaki :) Dzięki, że sypnęłaś mi w oczy niedźwiedziem i linkiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc nadludzką siłą woli spakowałam towar w szarobury karton i karnie usiadłam do "Świerszczyka". Wiedziałam bowiem, że wystarczy jeden, dwa ruchy nożyczkami i ocknę się w połowie szmatki, w parę godzin później.

      Usuń
    2. To kiedy szmatkowy transik? :))) Bo jak widzisz, wszyscy się tu ciżbą pchają i zaglądają przez Twe ramie niecierpliwie :) Czujesz ten oddech ciekawskich Czytaczy na plecach? (Zaznaczam, że na tę okoliczność podwójnie starannie wyszorowałam zęby!)

      Usuń
  4. och....to je nie wiem co powiedziec....pojęcia nie miałam, że ta mała paczuszka doczeka sie takiego cudownego postu w tak zacnej przestrzeni w Internetach!!!! zaskoczona jestem co niemiara.... (z tej okazji nawet kalwiarture ze słoweńskiej na polską przestawiłam i co chwila muszę się wracać i błędy poprawiać bo zapominam ojczystych literkach). Wierzę, że z tych okruszków posłanych czarodziejskie ręce stworzą cudeńka. Grzechem więc niewybaczalnym byłoby w dalszym ciągu bawić się w gryzonia i chomikować filce i koraliki, chować je egoistycznie i ukrywać w czeluściach szuflady. A tak istnieje duże (ogromne) prawdopodobieństwo, że oczy nie tylko moje wkrótce ucieszy nowe dzieło rąk Elowych. (a ja będę gzieś w głebi małego serduszka ufała, że choć drobny elemencik, choć wąs koci, kocie oko albo chwościk na ogonie ma swoje poczatki w małej, szarej paczuszce:)
    Serdeczności zza Alp!!!!

    p.s. zmoblizowała mnie Pani do napisania nowego postu na blogu>( dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znów człowieka od Paniów wyzywają, cóż robić?

      Na razie obracam tylko te cudeńka w wyobraźni, choć strrrrrasznie mnie nożyce do tych pasków świerzbią. Tyle mojego, że od czasu do czasu otwieram pudło i se nimi POBIMBAM w powietrzu. Kiedyś na zimowym plenerze uczelnianym odwiedziliśmy Hasiora w jego pracowni. Dziś tam znajduje się Muzeum. Do części mieszkalnej, połączonej z pracownią przechodziło się rozgarniając kolejne, olbrzymie, aksamitne, welurowe, futerkowe kurtyny. Szył z nich potem sztandary i używał jako teł swoich kompozycji. Dom był duży, przestrzeń otwarta , zima luta, więc ktoś zapytał czy te zasłony mają izolować ciepło. Mistrz się obruszył, wzniósł jedną demoniczną brew, wzniósł wskazujący palec i powiedział PAMIĘTAJCIE- TRZEBA CZOCHRAĆ SIĘ Z MATERIĄ!

      Usuń
    2. Możecie mnie smerać takimi filcankami! Och, och!

      Ależ zając zza miedzy przytargał Ci fajowe czochradło! W pomieszczeniach dla zwierząt gospodarskich instaluje się takie zautomatyzowane mmmm... :) Istota wyczochrana jest miła w obejściu i zrelaksowana, udowodnione naukowo! Nie mówiąc o tym,że daje więcej mleka.

      Usuń
    3. NIe wyzywaja, nie wyzywaja, tylko nie maja wolnego czasu aby cwiczyc zwroty po imieniu;)

      och, jakze miłoby było gdyby moja uczelnia organizowała wypady do Hasiora. On miał faktycznie duzo materii do czochrania. Czy czochał sie rowniez widelcami? czochranie jest super!
      o czochrarkach dla zwierzat tez słyszałam- swietny wynalazek. Powinny byc takie czochrarki w standardowym wyposazeniu łazienek.

      Usuń
    4. Ach, niech no jeszcze napisze, ze tutaj Maria Magdalena (zwana Marysia albo Mimi)- pisze z Mezowego komputera i widze, ze moje wtracenia w rozmowe internet automatycznie podpisuje Mezowskim imieniem- niech to was nie zmyli Drogie Kolezanki :)

      Usuń
    5. Mimi! To nie uczelnia organizowała wypady do Hasiora ( nasza Krakowska Akademia ma dom plenerowy na Harendzie pod Zakopanem) tylko zaprowadził nas tam z własnej inicjatywy nasz kochany Profesor Juliusz Joniak. Druga niezapomniana zakopiańska wizyta była w malutkiej pracowni w bloku u Tadeusza Brzozowskiego.Siedzieliśmy mu w dwadzieścioro luda na głowie, mile gwarzyliśmy, atmosfera jednak z czasem stawała się dziwnie napiętą, po czym Maestro powiedział półgębkiem: -Słuchaj dziewczyno, czy mogłabyś coś takiego powiedzieć wszystkim, żebyście sobie poszli?... Bo wiesz... dzisiaj jest czwartek i Kobra.

      Usuń
    6. I jakie orędzie wygłosiłaś?

      Usuń
    7. Z tego co pamiętam a Rok Pański był o matko 1988? 89? - he, he...koszule w zębach nosiliście, co? O ile mieliście już zęby...

      Powiedziałam coś w deseń , że Profesor ( uczył wtedy w Łodzi) na pewno chce pracować, i dosyć cennego czasu mu zmitrężyliśmy, no już, już, idziemy! Ja mam niestety instynkt organizacyjny rozwinięty monstrualnie, czasem mówią do mnie Druhno Drużynowa jak się za bardzo rozkręcę...

      Usuń
    8. Powinnaś być naczelną w prezydenckim korpusie dyplomatycznym!

      Usuń
    9. Po dzisiejszej serii czynności omyłkowych mam watpliwości czy w ogóle należę do Naczelnych...

      Usuń
    10. Hm. Jak by Cię tu pocieszyć? Chcesz banana?

      Usuń
    11. Poprosszzz banańka... W międzyczasie ugotowałam herbatę na wodzie destylowanej, którą to w baniaku 5 litrowym przyniósł w celach wysoce artystycznych Książę Małżonek...

      Usuń
    12. Ulala, będzie artystycznie prasował dla pułku?

      Nic się nie martw, Alcydło maluje tak pięknie herbatką! Da się! Chyba, że nastawiłaś na gaz cały baniaczek i teraz masz dzieło sztuki z kuchenki, a nad nią anielski obłok?

      Usuń
    13. Anielski obłok sprokurowałam za pomocą eksperymentalnego ciasta z mrożonymi wiśniami, które artystycznie spaliłam po wierzchu.

      A wodę dodaje się do farb. Zwłaszcza takie droższe tempery robione ze składników naturalnych po dodaniu kranówy pleśnieją. Więc trzeba je podlewać minimalną ilością wody destylowanej.Ja mam swoją półlitrową butelkę drugi rok i nie doszłam nawet do połowy, choć sie panie dziejaszku w malowaniu nie oszczędzam, ale Pan Sierotka wiadomo- chłopak z gestem!

      Usuń
    14. Masz, bo nikt Ci jej podstępnie nie wypija! A Pan Sierotka, to już nawet wody nie ma i nie ma czym uprawiać wodolejstwa i temperować. Bidulek.

      Usuń
    15. Nie wiedziałam, ze Pan Sierotka tez tworzy :-) Pieknie! :-)

      Usuń
  5. Ja nie wiem czy to jest komentarz który lubią artystki, ale powiem to: jaka ładna ta Maria Magdalena!

    Ale wypas. Ja właśnie wróciłam z hurtowni tkanin, wczoraj przyszły próbki ze sweetcraft - i muszę Piątka chyba makowiną napoić albo co.
    Normalnie chce sie SZYĆ!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tradycja ludowa wspomina jeszcze o cukrze zawiniętym w szmatkę i przesączonym wódką. Zastanawiam się jak podsunąć te precjoza niecierpliwym PP.Wydawcom...

      Usuń
    2. Piękna Kobieta i jej miśki :)
      Opcjonalnie możesz nad Piąteczkiem chloroform rozpylić... Nie dziwię się, że chce się szyć! :)

      Usuń
    3. To jeszcze się pochwalę, że przez to miasto prowadzą latoś nasze wakacyjne szlaki. Będziemy uważać na miśki :)

      Usuń
    4. Och jej:) rumienie sie nie tylko od chorobowej goraczki, ale od wszystkich tych komplementow :)
      Artystki to nie wiem czy lubia komplementy. Jednakze ja to zwykłe dziewcze jestem i jako takie, lubie byc połaskotana (poczochrana;) słowem miłym:)

      Jarecka, to ja juz nastawiam wode na herbate i ciesze sie bardzo na mozliwosc spotkania :) Z checia słuze jako przewodnik po Lublanie i jako towarzystwo do kawy:)

      Usuń
  6. Pacz Bebe! Jareckiej chce sie szyc! A Wasiuczynska sie filcuje!
    [mryg mryg fastryg] (przybijaj piatke zza kulisa! Piatke nie Piatka!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WIDZĘ WAS TAM-LUMPENPTOLETARIAT! Jakem Maciołka!
      Ciała Wam lśnią od omasty, pieróg za każdym uchem, pyski spienione, strwożeni Mężowie tulą do łona dziateczki...

      Usuń
    2. A co się te panie tam po kostkach kopią?
      Jakby co zbroiły?

      Usuń