poniedziałek, 25 listopada 2013

podoba mi się

25 listopada- dzień pluszowego misia
                       okładka dwutygodnika  Świerszczyk 2/2012

dla wszystkich misiów  czytających tego bloga - serdeczności!



24 komentarze:

  1. Tyle ciepła na takim malutkim ekraniku - prawdziwa misiowa ciepłownia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, ojej, ile misiów, widzimisiów ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Który z nich jest najbardziej podobny do Ciebie?

      Usuń
    2. Ten, którego nie widać ;-)

      Usuń
    3. WIDZIMISIA nie można zobaczyć? Kto to słyszał! :o)

      Usuń
  3. Uwielbiam tu zaglądać po całym dniu gonitwy, bo zawsze znajdę coś, co wywoła uśmiech. Dziękuję za tę wieczorną chwilę ciepła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo- to działa w obie strony, jak jest miły odzew chce się pisać i pokazywać swoje zabawki.

      Usuń
  4. Bardzo, bardzo lubię te misiaki-słodziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komplement od mamy wielu kolorowych misiów liczy się podwójnie!

      Ja też lubię te miśki!:o)
      Zwykle wywołuję konsternację wśród kolegów z branży, kiedy przyznaję się że LUBIĘ SWOJE PRACE. No ale gdyby mi się nie podobały , robiłabym inaczej, prawda?
      Albo zgoła coś innego. Tylko co? Hmm...
      Istnieje teoria, żeby wybierając zawód skupić się na tym co robi się z największą przyjemnością..Powinnam w takim razie zbić fortunę na leżeniu i czytaniu. Nie będę tu epatować fałszywą skromnością- jestem w tym świetna!

      Usuń
    2. Oczywiście! Jak nie lubię, to nie robię. ...Poza sprzątaniem i jeszcze paroma innymi rzeczami, ale to kategoria: Robię, bo muszę ;-)

      Usuń
    3. To co, to niby każdy NIE LUBI swoich prac? Tak tylko gadają, nie?

      Usuń
    4. Gadanie, gadanie, piętką wiercenie i rzęsami mruganie- OHYDA. Inna rzecz, że dopiero z perspektywy człowiek widzi ile paździerza wytworzył. Szkoda, że nie zawsze ma się taki komfort, żeby schować przed samym sobą pracę choćby na tydzień i spojrzeć na nią już mniej rozmiłowanym okiem.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. O! Cześć Mamomisiu! W wątku z przetworami w czapkach zadaje Ci ważkie doprawdy pytania!

      Usuń
  6. niech zyja Misie! (i Marysie;)
    a ten malutki, zwisajacy to jest w ogole bombowy! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Patrzenie na ten obrazek to ekwiwalent herbaty z imbirem, pomarańczami i kardamonem. Teraz pijąc takąż będę myśleć: "niedźwiedzie w płynie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i pięknie! natychmiast zwizualizowałam sobie niedźwiedzia ze sznureczkiem herbacianym zamontowanym w strategicznym miejscu...

      Usuń
  8. Mi też!!!! ( podoba się, f sęsie)
    I tam jest taki jeden mały, co temu dużemu zaraz spod łokcia wyleci, auć!!
    A ja mieszkam w dalekiej krainie, gdzie misie żyją w realu i chodzą sobie po lesie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Będzie nam tu amerykańskimi misiami w oczy kłuć! Patrzcie Państwo, jakbyśmy nie mieli tatrzańskich celebrytów: niedźwiedzicy Magdy, traktującej śmietniki przy schroniskach jak szwedzki stół i Bartusia złapanego niestety przy kolejnej pasiece, gdzie usnął przytulony do wybebeszonego ula.

    OdpowiedzUsuń
  10. Duży miś pierwsza klasa, maluchy też. Od razu widać, jakie z nich skarby.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ to jest Misica chyba? Tak po oczach sądząc...

    OdpowiedzUsuń
  12. Przedziwnie te daty się tu piszą. Przez moment myślałam, że może jest maj, tylko Ksawery wyje za oknem udając grudzień. Formatu: miesiąc, dzień, rok dalibóg nie widziałam nigdzie, nawet w Zusie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zmieniłam zapis dat, być głupszą niż ZUS jakoś nie wypada.

      Usuń