Tkanina z Bayeux się sypie, postanowiłam i ja zrobić coś w dziedzinie dzieł monumentalnych! No, może nie 70 metrów z hakiem, ale duża, DUUUUŻA rzecz- coś 40 x 50cm:o)
Dziś z okazji Międzynarodowego Dnia Kota kilka fragmentów:
skala zjawiska
Czy tylko mnie się wydaje, czy ten kot podobny jest do Kol.Rusinka?
Fotki >>>(znów!) robione czajnikiem. Podeszłam go i szybko sfotografowałam przy pracy. Łatwo nie było, ale kto mówił, że będzie łatwo?!
Elu jesteś mistrzynią kocich fizjonomii!
OdpowiedzUsuńNo i wszystko jasne! Ten czajnik dlatego tak świetne zdjęcia robi, bo jest pomarańczowy! Białe się do tego nie nadają ;)
Tak, i musi być analogowy- te elektryczne , to jednak nie to...
UsuńKol. Rusinek jakby taki przerazony straszliwie? Horrora jakiego czyta?
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki: wypasiony rondel w sloniki :)
Spojrzenie miało być wnikliwe... A rondelek to prezent z Pragi. Jak się później okazało, czeska artystka, której nazwiska niestety nie znam, wytwarza te garnuszki w naszym polskim Olkuszu.
UsuńA kolega Rusinek ma zeza "góra - dół" ? Bo w telewizji jakoś prostu patrzył ;-)
UsuńTfu - prosto !!!
UsuńMyślałam sądząc po kolorach, że rondelek jest rękoczynem -E.W. : ) !!!
UsuńMam jeszcze garnuszek ze słoniem, przy którym pokrewieństwo dusz jest jeszcze bardziej widoczne :o)
UsuńAgnieszko-AZJ z oczyma Oryginału jest wszystko w nadzwyczajnym porządku- mnie tylko koraliki nie chcą słuchać- ułamek milimetra w którąś stronę- i już zezol jak się patrzy.
UsuńNowego aparatu Ci nei podeślę, ale może chociaż taka maszyna do szycia Cię zadowoli:
OdpowiedzUsuńhttps://www.flickr.com/photos/watz/4414170286/
Koty cudowne!
Ostanie zdjęcie się nie powiększa przy kliknięciu :-(
UsuńMaszyna super! Niemal Adam Słodowy :)
UsuńPrzed_ostatnie raczej...
UsuńMaszyna cudowna! Na pewno nie hałasuje zbytnio! A miętkie i giętkie pisaczki - rozłożyły mię na łopatki- niczym żuka.
UsuńMię za to urzekły przede wszystkim nożyczki
Usuńi "klips" na teczce" ;-)
Kubeł koloru na moje umęczone oczy, Elu, Niezawodna Terapeutko!
OdpowiedzUsuńTo się nazywa Wzajemność łamane przez Symbioza.
UsuńZauroczył mie ten pierwszy na wywczasach! A jeśli to nie wywczasy, a fitness i inne pilatesy, to pełnam podziwu dla lekkości z jaką śmiga tą łapką góra-dół, góra-dół...
OdpowiedzUsuńTa niedbała mina, ta pozorna lekkość.
UsuńWidać, że mu w ogon poszło.
Kot Rusinka zniesmaczony jakoś? Jakby Greya czytał czy inne dziwo...
OdpowiedzUsuń;-)
Śliczne to wszystko bardzo, a czytając wstecz - dałam się zauroczyć Studzience i już do mnie leci, lalala!
Dziecko mi z Kuleczkowa wyrosło już dawno, ale "porządek porządek to wróg zwierządek" został wdrukowany na mur i miłość do kolorów takoż:-)
Toś Waćpani utrafiła w sedno! Jako żywo- to raczej kot Autora niż on sam. Przeczuwałam, ale nie umiałam ubrać w słowa.
Usuń"Porządek, porządek..." to nieśmiertelna fraza Wojciecha Widłaka, też mamroczę ją pod nosem w adekwatnych okolicznościach.Czyli dość często.