Psie w swetrze, ależ w jakim zafrasowaniu..! Z pełna premedytacją gorszy sąsiada! Jakby mógł, to by pewnie jeszcze jęzor wywalił i oczami wywrócił z cichym rechocikiem... Znaaam to, mam w domu w wydaniu 3-letnim ;) Kot-sąsiad z łapkami na padołku i pyszczkiem w ciup - rozkłada mnie na łopatki! :D
Pewno masz rację, bo ja o kociej naturze mizerne pojęcie mam - wiem, że myszy, mleko i te sprawy. Mnie najbardziej ujmuje ten dobrze odkarmiony kot, z oczami wzniesionymi ku... zapewne przysmakom :)
Pan Sierotka twierdzi brutalnie- że gruba, a ja tłumaczę że bardzo, bardzo, puszysta.A łogun ma taki, że na trybuny stadionu by jej raczej nie wpuścili z takim sprzętem.
Podglądam od dawna, ale i nieśmiało zaczynam literek garść zostawiać ... a wszystko za sprawą słów autorki, które wysublimowaniem charakternym ujmują ... ! Cenne nie tylko w dzisiejszych czasach : ) Kolejny "zestaf koteckowy " wywołuje uśmich na mojej paszczy !
A cóż się ten biedak tak wąsy tarmosi? Czyżby w zafrasowaniu? Aż sąsiada zaniepokoił, bo sąsiad tak z niepokojem spogląda na wąsiaste poczynania.
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej ów ekologicznymasaż i lifting zarazem obsunął mu ócz korale...
UsuńUwielbiam cie Ultramaryno!
OdpowiedzUsuńI z wzajemnością! Musimy sprawdzić czy to uczucie przetrwa próbę realu.
UsuńPsie w swetrze, ależ w jakim zafrasowaniu..! Z pełna premedytacją gorszy sąsiada! Jakby mógł, to by pewnie jeszcze jęzor wywalił i oczami wywrócił z cichym rechocikiem... Znaaam to, mam w domu w wydaniu 3-letnim ;) Kot-sąsiad z łapkami na padołku i pyszczkiem w ciup - rozkłada mnie na łopatki! :D
OdpowiedzUsuńPewno masz rację, bo ja o kociej naturze mizerne pojęcie mam - wiem, że myszy, mleko i te sprawy. Mnie najbardziej ujmuje ten dobrze odkarmiony kot, z oczami wzniesionymi ku... zapewne przysmakom :)
UsuńOch, miałam na mysli całkiem niekocie stworzenie :D Ale to prawdę mówiąc - jeden pies :D
Usuń:D
UsuńŚliczności. Mój faworyt to ten ciągnący swe wąsiska.
OdpowiedzUsuńMój też! Ach ten jego zawiadiacki uśmieszek! ;-)
UsuńElu, czy to jest drzewo felis, tfu! filogenetyczne?
OdpowiedzUsuńHa! Znów musiałam pytać Wujcia Gugla o co chodzi. Nie tyle drzewo filogenetyczne, co prosta ilustracja hasła "kot niejedno ma imię".
UsuńPrawa górna - niechybnie kocica, w czerwonych spódnicach ;-)
OdpowiedzUsuńPan Sierotka twierdzi brutalnie- że gruba, a ja tłumaczę że bardzo, bardzo, puszysta.A łogun ma taki, że na trybuny stadionu by jej raczej nie wpuścili z takim sprzętem.
UsuńCharakterne te kociska :-) Zerkający w bok jest moim ulubionym w tym zestawieniu, chociaż Kot Rusinka nadal prowadzi o długość wąsów.
OdpowiedzUsuńSakurako! Będę walczyć dalej!
UsuńPodglądam od dawna, ale i nieśmiało zaczynam literek garść zostawiać ... a wszystko za sprawą słów autorki, które wysublimowaniem charakternym ujmują ... ! Cenne nie tylko w dzisiejszych czasach : )
OdpowiedzUsuńKolejny "zestaf koteckowy " wywołuje uśmich na mojej paszczy !
O tak! Te zestawy literek, które komentujący zostawiają w charakterystycznym dla siebie porządku- to duża, DUZA frajda dla blogującego.
Usuń