My tu śmichu chichu- Mikołaj, Święta Bożego Narodzenia, a tu proszę Państwa Walentynki za pasem!
Artystka rozdarta jak ta sosna u Żeromskiego -który szary będzie najlepszy ?
Okoliczności przyrody
Nici trzymam w pudełkach po galaretkach w czekoladzie. Sami widzicie jakich SZTUKA wymaga poświęceń.
W sumie dlaczego nie wybrać kilku szarych? Kto, no
kto bogatemu zabroni?
i oto zbliżający się kataklizm walentynkowy w pełnej krasie.
Ale jeszcze wcześniej rozstrzygnięcie konkursu.
10.12.13 o godzinie 12:00
szczegóły TU
to nie jest możliwe. że na pierwszym zdjęciu jakieś tam skrawki, a na ostatnim kocisko z tęczowym wąsem. no to nie jest możliwe :)
OdpowiedzUsuńPS a jeszcze Dzień Babci i Dziadka! po drodze! :)
>>na pierwszym zdjęciu jakieś tam skrawki, a na ostatnim kocisko z tęczowym wąsem. no to nie jest możliwe :)<<
UsuńWiem, wiem powinno być więcej faz przejściowych w trakcie wyszywania sierściucha, ale jak się zaangażuję w te wąsy to zapominam o robieniu zdjęć.
Wyszło jak w przedwojennym przepisie na zrazy a'la Nelson: Weźmij ładny kawałek wołowiny i zrób z niey zrazy a'la Nelson.
Zgadzam się. Nie jest to możliwe.
OdpowiedzUsuńWizualny stan sierściucha wskazuje, że chyba nieco go przytłoczyło to coś co lata mu nad uszami. W dodatku kolorowe jakieś...
Wiadomo istoty o wybitnej urodzie, a do takich zaliczamy małe kotki, pieski, i małych człowieczków i zmęczone są entuzjazmem, i karesami jakie nieustannie serwuje im społeczeństwo.
UsuńUkochany piesek mojej cioci- Bebiś na widok mój i siostry , chował się w najodleglejszy punkt salonu. A myśmy go tak kochały!
Wiedziałam, że weźmiesz wszystkie szare:)
OdpowiedzUsuńZnasz mnie lepiej niż ja sama.
UsuńCo psycholog, to psycholog, panie dziejaszku!
Myślałam, że ja mam dużo nici, ale Ty Elu bijesz rekordy. Jak to wszystko posegregowane. Te serduszka przecudne i obrazek milutki i przekochany wyszedł. Jesteś prawdziwą artystką!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czy te serduszka to taki cieniowany filc czy te odcienie to domowa robota? Miałam otwarty komputer na tym zdjęciu i mój synek ten młodszy mówi o jaki uroczy kotek. Zastanawiałam się skąd zna to słowo uroczy bo rzadko go używam ale on doskonale je zastosował bo ten kotek rzeczywiście jest uroczy. My z Nikusiem najczęściej razem oglądamy Twojego bloga bo on już wie, ze to ta Pani od Pana Kuleczki. Zatem pozdrawiamy oboje.
UsuńAkurat w tej szmatce wykorzystane były same polarki. Zrobię fotkę mojego wzornika kolorów i wstawię przy najbliższym szyciowym wpisie. Bywają też polary wzorzyste i przejście z koloru w kolor jest takie rozmglone , nieostre- sprawia wrażenie cieniowanego właśnie.
UsuńSerdeczności dla najmłodszego czytelnika bloga!
UsuńNIe, mnie się za pas chwilowo nic nie zmieści... A tu święta idą...
OdpowiedzUsuńalež on ma puuuuszyyystyyyy ogonek i łapki, i ciałko.... mrrrrryyy!
OdpowiedzUsuńcizia-mizia...
mruuuuu! mrrrruuu!
ach, kocio sie zrobiło....
miauu
A co on, ten kocio, tak z ukosa na te serduszka popatruje, hę? Pacnęłoby się łapką!
OdpowiedzUsuńpacnęło i w nogi....o to to to..
UsuńZ takim kotem, to ja nawet jestem w stanie zaakceptować Walentynki. Piękny.
OdpowiedzUsuńkot na zaskoczonego dość wygląda -może on słowiański kot i amory dotąd obchodził w marcu.Świat się zmienia jak nic - widać to po kocich minach ....
OdpowiedzUsuńAbsolutnie cudownie! Nie moge się napatrzyć. Jestem wielka fanką Pani prac :)
OdpowiedzUsuńTo się w międzyczasie pojadło ;-) ...Ale Sztuce na dobre wyszło!
OdpowiedzUsuń