piątek, 13 grudnia 2013

mam w sobie coś!


Powróciłam wreszcie na Ojczyzny łono, krakowskim smogiem sycąc duszę utrudzoną.
Dziękuję za wpisy konkursowe!
Bardzo, bardzo trudno było wybrać. Nie obyło się bez losowania spośród thebestofów.
Poproszę o przesłanie naziemnych adresów na adres wasiukmałpaautograf.pl
Marię Magdalenę
Katachrezę
i Emi

chciałabym  Wam przesłać nagrody pocieszenia w postaci zestawu kocich pocztówek. To pocieszenie głównie dla mnie, że miałam tylko 2 lelablanki do rozdawnictwa.

11 komentarzy:

  1. Maria Magdalena? to chyba o mnie chodzi! :) ale cudownie! :D
    dziekuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na kiedy się potomek teoretycznie zapowiada? Teoretycznie, bo wiadomo , że noworodki kiepsko znają się na kalendarzu.

      Usuń
    2. Zapowiedziała sie na prawie dwa tygodnie temu;)
      Mam tylko nadzieje, ze nie czeka wiosny ;)

      Usuń
    3. !Aaaa! To trzymamy kciuki. To już! Zaraz! Za chwilę!

      Usuń
  2. Ależ wspaniale, dziękuję, pocieszenie kotem uważam za nadzwyczaj skuteczne.

    Pozdrawiam znad niezrównoważonego kota o nieadekwatnym imieniu Cukier i wraz z pewną ilością dzieci odchowanych na panu Kuleczce wykonuję meksykańską falę z radości!

    Kot nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hodowla dzieci na Panu Kuleczce jest nad wyraz korzystna. Wojciech Widłak otrzymał w tym roku dużego Guliwera. Zobaczcie jakie zacne grono:
      Wanda Chotomska (2004)
      Joanna Papuzińska (2005)
      Barbara Tylicka (2006)
      Irena Koźmińska (2007)
      Edward Lutczyn (2008)
      Bohdan Butenko (2009)
      Stasys Eidrigevicius (2010)
      Małgorzata Musierowicz (2012)
      Wojciech Widłak (2013)

      Do fali meksykańskiej się przyłączam, - bardzo cieszy mnie fakt, że trafiłam na Twojego bloga!
      http://dziennikfrazeologiczny.blogspot.com/

      Usuń
    2. Duży Guliwer dla Wojciecha Widłaka, bajkopisarza o najłagodniejszym głosie na świecie wzrusza mnie niezmiernie. I jakie ma towarzystwo, i ukochany mój Eidrigevicius także, i Butenko, wspaniałości!

      I bardzo dziękuję za dobre słowo, musiałam z wrażenia pooddychać w torebkę :-).

      Serdeczności!

      Usuń
  3. Jakże miło! Będę się pocieszać włochatym kocurrem. Pytanie: czy przy haftowaniu takich misteriów miewa się kryzysy cierpliwości?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom to robótka wyciszająca i skłaniająca to pogodnej kontemplacji.. Czasem po całym tygodniu malowania ilustracji, robię sobie w weekend takiego kotka w nagrodę za dzielność.

      Usuń
  4. Nie przestraszcie się awizo, to nie mandat, ani monit za gaz- wysłałam nagrody POLECONYM.

    OdpowiedzUsuń
  5. Się tu dopiszę, że doszło! Uśmiech na ryjowcu gwarantowany:) Na widok tych kotuff nawet głaz narzutowy się uśmiechnie! Jeszcze raz spasiba i pomyślnej ości:)

    OdpowiedzUsuń